Witam w świecie gejozy i niekończącego się szczęścia.
Miniaturki głównie z seriali Supernatural i Sherlock.

Niebezpieczna gra

Jedną z ulubionych czynności Grega było ciche skradanie się za Mycroftem, a następnie porywanie go w ramiona. Żył dla momentów, w których Mycroft porzucał wizerunek człowieka z lodu i w istocie okazywał swoje zaskoczenie, podskakując lekko, po czym relaksował się w objęciach Grega, kładąc dłonie na jego rękach. Mycroft był, zdaniem Grega i Greg liczył, że tylko jego zdaniem, idealny do przytulania. Odpowiednio wysoki, ponieważ Greg mógł położyć podbródek na jego ramieniu, odpowiedniej postury, ponieważ Greg mógł bez problemu objąć go rękoma i odpowiedniej temperatury – zawsze ciepły, zawsze tak przyjemny w dotyku.
Greg pozwalał sobie jednak na takie wybryki jedynie w zaciszu ich domu, ewentualnie w miejscu, gdzie byli sami i nikt by im nie przeszkadzał. Pewnego dnia dostał nauczkę, kiedy to znienacka przytulił się do odwróconego tyłem Mycrofta na ulicy, a po sekundzie jego nos przywitał się z rączką parasolki, którą trzymał Mycroft. Oczywiście po tym incydencie nie obyło się bez wizyty w szpitalu, gdzie okazało się, że nos detektywa inspektora był złamany.
Greg nauczył się wtedy, że Mycroft, gdy zmuszony, potrafił złamać czyjąś kość bez większego wysiłku, a także by nigdy więcej nie przytulać z ukrycia Brytyjskiego Rządu, gdy ten dzierżył coś w dłoni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Agata | WioskaSzablonów.