Witam w świecie gejozy i niekończącego się szczęścia.
Miniaturki głównie z seriali Supernatural i Sherlock.

Ślub

– Sherlocku! – krzyknął John, wspinając się po schodach do ich mieszkania. – Nie uwierzysz, co przyniósł listonosz!
– Jestem zajęty, John, rachunek za prąd może poczekać.
Sherlock poprawił okulary ochronne zjeżdżające z jego nosa i dokładniej przyjrzał się leżącej na stole dłoni. John nie wiedział, czy bardziej zdziwiony był obecnością odciętej dłoni, czy faktem, że zdziwiony jej obecnością wcale nie był. Potrząsnął głową.
– Dostaliśmy zaproszenie. Na ślub.
To przykuło uwagę Sherlocka, który jednak nie zaprzestał dalszej egzaminacji dziury na środku ów dłoni.
– Czyj? – spytał ze zmrużonymi oczami.
– Mycrofta i Grega.
John uśmiechnął się szeroko.
Sherlock zmarszczył brwi.
Zapadła długa cisza.
Sherlock otworzył usta, lecz nie wydał z siebie żadnego dźwięku, więc zamknął je na powrót. Popatrzył na dłoń, jakby ta znała odpowiedź, potem znów na Johna, na dłoń, na Johna, aż w końcu znalazł w sobie siłę na zadanie pytania:
– Mój brat i Gavin już nie są razem?
John zamknął oczy i westchnął ciężko.
– Jako prezent ślubny powinieneś nauczyć się jego imienia – powiedział John, zostawiając Sherlocka sam na sam z uniesioną brwią i rozkładającą się na stole dłonią.
– John? – zawołał za nim Sherlock. – Jak Graham przyjął wieść o ślubie? Może powinieneś go odwiedzić. John?!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Agata | WioskaSzablonów.